nowe akcesoria i perspektywa





















Pogodowo dzień całkiem niepewny, niebo przykryte kołdrą chmur, nie spadło jednak z nieba. Ostatnie upały stanowiły powód do narzekań (podobnie zimą gdy złapie mróz) ale nie dla mnie. Od kiedy rozpoczęła się moja kariera szybko przebierającego nogami - trochę szybciej niż przeciętny dwunóg - nie istotne jest dla mnie, czy leży śnieg, czy z nieba zsyłana jest fala gorąca - szybsza aklimatyzacja, lepsze samopoczucie od razu. Co więcej, nawet dość praktyczne jest bieganie, gdy w powietrzu kalifornia, bo przy wysokiej temperaturze i lekkim wiaterku, mimo kilometrów zostajesz suchy. Dziś jednak trochę chłodem zawiało i to chyba dlatego zafiksowałem się na pogodzie... Najważniejsze jednak to, że za parę dolarów nabyłem używane konwertery do mojej 50-tki: 0.6x i 1.6x. Mam zatem pełne spektrum ogniskowych jakie mnie w tym momencie najbardziej kręci. Niedługo zobaczę u siebie efekty poczynionej inwestycji tak myślę i blog także. Powyżej zdjęcia z konwerterem 0.6x.